Dzisiaj jest18 października 2024

Pierwsze zimowanie kampera

Tak wyglądało nasze pierwsze zimowanie kampera w oparciu o wiedzę z internetu.

Jak się do tego zabraliśmy? Wiedza z internetu okazała się bezcenna. Znaleźliśmy firmę, która zajmuje się szyciem pokrowców na miarę i zamówiliśmy. Pokrowiec ma wszyte dodatkowe gąbki na dachu i na szybie, żeby chroniły przed gradobiciem. Trochę inaczej wyobrażaliśmy sobie umiejscowienie zamków, ale trudno, jest jak jest🧐Ważne, że pokrowiec chroni przed lodem, śniegiem, wodą i mrozem, bo o staruszka trzeba dbać, szczególnie, że zima to dla niego nowość.😃 Pakowanie było prawdziwym wyzwaniem, bo jakoś nikt w internecie nie chwalił się i nie pokazywał, jak się do tego pakowania zabrać. Niby lekki materiał, ale gabarytowo duży, więc i ciężar pokrowca urósł, no i wrzucenie go na ponad 3 m do góry w postaci tobołka a potem rozwinięcie go z drabiny okazało się prawdziwym wyzwaniem. Zważywszy, że dach kampera nie jest równy – alkowa i wystające kominy, anteny itp. Musieliśmy uważać, żeby o coś nie zahaczyć, czegoś nie urwać i nie podrzeć pokrowca. Pewnie byłoby prościej, gdyby dwie osoby były na dwóch drabinach, a nie w pojedynkę, bo jedna osoba na drabinie rozwijała pokrowiec a druga asekurowała tę na drabinie.😅 Ale metodę prób i błędów udało się. Dodatkowo ze środka kampera wynieśliśmy wszystkie poduszki, pootwieraliśmy szafki i drzwiczki, żeby powietrze krążyło a na podłodze umieściliśmy wkład do pochłaniania wilgoci. Regularnie zaglądaliśmy do środka, żeby wkład wymieniać średnio raz w miesiącu. Metoda sprawdziła się, bo w środku było sucho i zimę przetrwał bez problemów. Jedyne co na się uszkodziło, to pokrowiec, który dzielnie walczył z wiatrem, który porywach dochodził do 130 km/h. Na szczęście rozdarcia udało się naprawić.😊 Wiosną uczyliśmy się, jak zdjąć pokrowiec i złożyć go tak, by zmieścił się z powrotem do worka🤓 Z sukcesem!👍

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *